Ukryty strach

 TYTUŁ: DZIECKO ROSEMARY

AUTOR: IRA LEVIN

WYDAWNICTWO VESPER 2021

MOJA OCENA 10/10




Wyobraź sobie, że jesteś młodą kobietą, od niedawna żoną dobrze zapowiadającego się aktora. Są lata sześćdziesiąte XX wieku. Szukacie mieszkania na wynajem, miejsca w którym uwijecie wymarzone gniazdko. W niedalekiej przyszłości, wraz z mężem, będziecie starać się o dziecko. Do wyboru macie pięciopokojowe mieszkanie w nowoczesnym budynku lub czteropokojowy apartament w potężnej, obfitej w wiktoriańskie detale, starej kamienicy „z duszą”. Kamienicy, której nie zamieszkuje byle kto. Mieszkanie w takim miejscu to prestiż, na który nie każdy może sobie pozwolić. Macie niezwykłe szczęście, że w ogóle dostaliście taką możliwość. A no tak, jest tylko jeden mankament. Chodzą słuchy, że w tym pięknym budynku często zdarzają się tragedie, a ludzie ją zamieszkujący czasami okazują się szaleńcami. Ale to tylko zwykłe, dyktowane przez zawiść i zazdrość gadanie. W końcu każdy stary budynek ma swoją historię. Ludzie umierają, popełniają samobójstwa, no może czasami trafi się jakiś wariat ale – to normalne.

No dobrze. Wahasz się. Chodźmy więc obejrzeć ten apartament. Wchodzicie do środka. Korytarz dzieli mieszkanie na dwie części. Po jednej stronie znajduje się ogromna kuchnia wyposażona w dwa piekarniki, sześciopalnikową kuchenkę gazową i monumentalny zlew. Nie możesz uwierzyć w to, jak wielkie jest to pomieszczanie. Zmieściłoby się w nim całe mieszkanie, w którym dotychczas żyłaś. Chichoczesz z podniecenia. Po drugiej stronie mieszkania znajduje się jadalnia, również niemała. Dostrzegasz ogromne okna, dębowe półki na książki, misterne zdobienia. Zachwyt ściska ci gardło. Oczami wyobraźni wyobrażasz sobie, jak odświeżasz i dekorujesz te przestrzenie, jak tworzysz swój nowy dom. Jak upiększasz dziecięcy pokój.

Nie wiem kto nie skorzystałby z takiej okazji, ale Rosemary i Guy Woodhouse'owie postanowili jej nie przegapić, i pomimo ostrzeżeń, zamieszkali w niepozbawionym złych legend Bramford. W nowym miejscu małżeństwo poznaje sąsiadującą z nimi przez ścianę parę staruszków, z którymi bardzo się zaprzyjaźniają. Dla młodej pary życie wydaje się przyjemne i pozbawione trosk. Niedługo po przeprowadzce Rosemary zachodzi jednak w ciążę. I tutaj zaczyna się koszmar.

Horror Dziecko Rosemary niepokoi od samego początku. Ukryta pod warstwami narracji groza zaczyna mącić spokój czytelnika już w pierwszych akapitach. Ciężki klimat, kasandryczne zachowania bohaterów i ciągnące się w nieskończoność niedopowiedzenia sprawiają, że trwoga nie odpuszcza nawet na chwilę. W tej książce nie ma miejsca na oddech.

Ira Levin wykorzystał w swojej historii najgorszy rodzaj lęku, lęk przed nieznanym i odwlekanym w czasie. Zbudowane w ten sposób emocjonalne napięcie urasta do rangi terroru. Ta opowieść nie jest zwykłym horrorem, to jest klaustrofobiczna opowieść o macierzyństwie, obdrapanym z iluzji lukru, którym społeczeństwo zalewa każdą przyszłą matkę. Levin pokazuje, że cud narodzin poprzedza piekło czekania, często wybrukowane strachem, zniecierpliwieniem, presją i zwykłym fizycznym cierpieniem. Przede wszystkim jednak samotnością. Wątek demoniczno-ezoteryczny Dziecka Rosemary jest bardzo smaczny, ale głównym daniem, tego krwawego posiłku zdecydowanie nie jest.

Dziecko Rosemary to klasyk, któremu nie zaszkodził upływ czasu. To pozbawiony spektakularnych efektów i przerażających istot horror, który straszy po cichu i bez pośpiechu, za to do bólu i bez litości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na pokuszenie

Tak duszno jeszcze nie było.

Kto tu jest potworem?